07 września 2016

Nasza łazienka cz.II

Ten post dawno czeka na publikację... Już ponad miesiąc minął odkąd pisałam (KLIK) o naszych łazienkowych planach. Pora pokazać co majstry zmalowały! :) A zmalowały szybko, bo w niecałe dwa dni!


Przy okazji wyszło kilka nieprzemyślanych decyzji... Dzięki temu jednak mogę podzielić się z wami moim doświadczeniem, może unikniecie takich błędów :)

Płytki firmy Opoczno oglądaliśmy swego czasu "na żywo" w jednym z poznańskich salonów. W naszej świadomości zakodowało się, że płytki o wiele mówiącej nazwie "Fargo White" są właśnie białe. No i niby były. A jednak w łazience bez naturalnego oświetlenia wyszły dość szarawo. Stąd rada nr 1:

Przy wyborze płytek weź pod uwagę przy jakim oświetleniu je oglądasz, światło w twojej łazience może sprawić, że będą miały zupełnie inny kolor...



Choć łazienkę planowałam od miesięcy, miałam totalny problem z lustrem. Z jednej strony szalenie podobają mi się lustra okrągłe, w drewnianej ramie, ale z drugiej chciałam lustro maksymalnie duże, żeby optycznie powiększyć naszą niedużą łazienkę. Minęły miesiące, przyszli fachowcy, a ja... nadal nie zdecydowałam! We wnęce nad WC i umywalką położyli więc płytki i jak teraz na to patrzę to widzę, że duże lustro na całą wnękę to jedyna opcja. A mąż się irytuje, bo "w takim razie po co w tym miejscu płytki skoro i tak będą zakryte?!" I ma rację... Nie idźcie w moje ślady:

O wszystkim co nie jest ruchomym wyposażeniem łazienki (czytaj dywanikiem, szczotką do WC czy kubkiem na szczoteczki) zdecyduj zanim przyjdą fachowcy, bo inaczej zrobią wszystko po swojemu.


W tym miejscu się nie kajam tylko chwalę (a co, raz można!). Pomysł z wnękami przy wannie nadal pozostaje dla mnie genialny. Powstała nam litera E, która ukryje przed każdym wchodzącym nasze kosmetyki w opakowaniach, które gryzą w oczy niejednego estetę. Nie znoszę plastikowych i drucianych koszyczków, bo niestety obrzydliwie się brudzą i zachodzą rdzą... Ostatecznie kosmetyki można chować w szafkach, ale nie wyobrażam sobie za każdym razem wyciągać i chować te wszystkie buteleczki, zwłaszcza po użyciu, kiedy są mokre... Choć z drugiej strony Łucja, kiedy już zacznie bawić się przy kąpieli, pewnie i tak zarzuci cały brzeg wanny gumowymi kaczuszkami i plastikowymi kucykami... ;)

 Jeśli nie lubisz kosmetyków na widoku, dobrze zaplanuj jak możesz je schować by nie kłuły twych wrażliwych na piękno oczu. Wnęki to najłatwiejsze w czyszczeniu rozwiązanie.



Jakiś czas temu moi rodzice wykańczali swoją łazienkę. Ponieważ oni również mają pewną trudność w podejmowaniu decyzji, kupili umywalkę, a niedługo potem stwierdzili, że jednak chcą dużo większą. I tak właśnie dostaliśmy od nich nową, całkiem ładną, wpuszczaną w blat umywalkę Cersanita. Do tego kupiliśmy szafkę GODMORGON w Ikea i byliśmy naiwnie przekonani, że wszystko zagra. Niestety. Panowie chwycili się za głowę i powiedzieli, że musieliby wyciąć za dużo blatu i cała konstrukcja byłaby niestabilna... I co? I mąż gnał do Ikei po dedykowaną tej szafce umywalkę, przy czym okazało się, że akurat nie ma na stanie okrągłych, które bardziej nam się podobały. Więc jest w prostokącie. Koniec historii, kurtyna.

Dobrze przemyśl co z czym chcesz połączyć. Jeśli nie jesteś pewien czy łazienkowy mebel zagra z umywalką to zastanów się czy nie lepiej kupić komplet z tej samej serii (no chyba, że tak bardzo ci zależy na tym konkretnym połączeniu, bo przecież wszystko "jakoś" da się zrobić...).


Widzicie ten tutaj grzejnik? Z nim też mieliśmy przeboje... W całej tej euforii przy kupnie mieszkania jakoś nie wczytaliśmy się dokładnie w te wszystkie techniczne rysunki. A zaznaczono tam, że grzejnik łazienkowy zamontowany zostanie we wnęce (zdjęcie poniżej), i że będzie miał aż 150 cm wysokości! Pierwsza informacja do nas dotarła, druga już nie. Grzejnik kazaliśmy zamontować na ścianie przy WC, żeby we wnęce móc zrobić półki, a w przyszłości zabudować. Szczęki nam opadły kiedy odbieraliśmy mieszkanie, bo ów Wielki Grzejnik uniemożliwił nam zamontowanie podwieszanej toalety... Musieliśmy zakupić więc nowy, dużo mniejszy, a poprzedni zdemontować i umieścić na strychu u rodziców... Ktoś może potrzebuje nowy, piękny grzejnik łazienkowy..? Mam na zbyciu!

Zawsze (tak, ZAWSZE) dokładnie studiuj wszystkie rysunki techniczne, które otrzymasz od dewelopera, a jeśli nie rozumiesz o co w nich chodzi to nie olewaj tylko zapytaj kogoś mądrzejszego w temacie.



 Mam nadzieję, że planując swoje łazienki weźmiecie pod uwagę moje błędy ;) Bo w tym wypadku warto uczyć się na cudzych!

A w łazience zostało nam do zrobienia to nieszczęsne lustro, wnęka do zagospodarowania i voilà, będzie można korzystać ;)

Ściskam,
Bebe

instagram